poniedziałek, 24 lutego 2014

Popatrz na mnie, ptaku - zabawa Nemesis

Zwierzęce zabawy literackie: Popatrz na mnie, ptaku - realizacja


Nemesis zabawiła się w „Popatrz na mnie, ptaku” i odkryła obecność patrzącego ptaka ukrytego wewnątrz człowieka. Co zobaczył ptak, patrząc w lustro?


Patrzę... Tonę, tonę! Ja, a wszystkie wymiary mojej postaci zajmują one, i faktura, i cienie i trójwymiarowość – wszystko tonie w uderzającej powodzi kolorów, a mówią mi, że to ja w tamtym źródle, ja. Jakże to, ja? Niemal się nie wynurzam, puchnę i kurczę się od milionów cętek w najróżniejszych odcieniach, ja w tej jesiennej feerii barw, ja, w milionach subtelności dalej szary, bardziej szary niż miasto pokryte orgią ciepłych cieni, w których kąpało się światło.

Popatrz na mnie, bo lustro mówi, że to ja. W tej orgii kolorów, ze zbombardowanymi zmysłami, tylko ruch odróżnia mnie od świata, w którym tonę. To ja – ja żyję, w przeciwieństwie do tła. Patrz i zauważ mnie, tak bardzo tego potrzebuję, a nie mam niczego czym mogłobym cię zainteresować.

Popatrz, jak głodne jestem twojego zachwytu. Zamknij mnie, choćby w więzieniu akceptacji, ale zauważ. W dzikości dzisiejszego świata wszystko, co ci podają, jest piękniejsze niż żywe i autentyczne, bo tego piękno jest opłacone. Moje dane jakże skąpo, jakże darwinowsko minimalistycznie, popatrz! I miej świadomość mojego tutaj istnienia. To boli – nie istnieć w twojej świadomości. Boli nawet nieczucie bólu.

Czemu nie patrzysz…? Kiedyś, gdy jeszcze nienawykłe byłoś do takiej mnogości barw, gdy ci robiło różnicę, co widzisz i jak to wygląda, a nie tylko: co oznacza, umiałoś wnioskować i wiedziałoś, czego chcesz a czego nie, do czego dążyć i na co pracować. Teraz został ci proces, ale nie ma celu – odwrotnie niż z kolorami, teraz wiesz, co oznaczają, nie czując nawet, jak to wygląda. Takie to piękne… otwórz się i wyjdź z potrzeby upraszczania, nie musisz być takie, jak oni, nie musisz być ślepym automatem do funkcjonowania, ich cel nie musi być twoim celem. Czemu nie kochasz, skoro możesz kochać?

Marnowanie energii, tak wiem, po co robić cokolwiek, co nie podtrzymuje procesów życiowych, po co robić więcej, niż od ciebie oczekują. Gdy masz rodzica wyznaczającego ci ścieżkę, zbędnym jest potrzeba bycia rodzicem. Bez autonomii możesz cieszyć się poczuciem bezpieczeństwa i nie musisz dawać poczucia bezpieczeństwa nikomu. Ale poza tobą, czy sądzisz, że możesz być tylko dla samego siebie? Pomyśl o tych, którzy bez twojej uwagi się nie narodzą.

Tak jak ja. Ja zamknięte jestem w swojej osobie, a przez to nie mogę stać się tobą, by zmusić cię do patrzenia na mnie. Duszę się, choć chłonę. Nie słychać mnie, choć krzyczę. Nic nigdy nigdzie dla nikogo nie będę znaczyć, jeśli tu i teraz tylko ty, jeszcze niezdławiony nadmiarem kolorów, nie dostrzeżesz mojego istnienia.

Milczysz. Tak jak milczy szara głębia na tle orgii saturyzowanej płaskości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz